by Anna Lewandowska

Czas na mniej!

Czas na mniej!
Fot. Asia Typek

Lubię bawić się modą, obserwować trendy. Zawsze najlepiej czułam się w sportowych stylizacjach. Od kiedy jestem mamą to się trochę zmieniło. W mojej szafie zapanowała większa różnorodność. Z jednej strony mam bluzy z kapturem, z drugiej kobiece stylizacje i biznesowe garnitury. Łączę wiele ról w życiu i to odzwierciedla się w moim stylu. Jednocześnie obserwuję też ekotrendy w świecie mody, coraz popularniejszy minimalizm, to jak pandemia wpłynęła na nasze decyzje zakupowe i… zaglądam do swojej garderoby.

Wiosna to czas, kiedy chyba wszyscy robimy przegląd swoich ubrań. Ja osobiście uwielbiam powiew wiosennej świeżości w garderobie, powrót do pastelowych, jasnych kolorów. Nie jestem pedantką, ale układanie ubrań sprawia mi ogromną przyjemność. Może nie tyle układanie, co przeglądanie i przymierzanie w trakcie… Dla wielu z nas takie przełączenie garderoby z trybu zimowego na letni może się wiązać z dużym szokiem. Utopieni w grubych swetrach i płaszczach zapominamy, ile rzeczy znajduje się na dnie naszej szafy. A to, ile jeszcze praktycznie nienoszonych ubrań czeka na nas przez zimę z nieodciętymi metkami, wie tylko każda z nas.

AnnaLewandowska10-1
Anna Lewandowska
archiwum prywatnE

Kto nigdy nie stanął przed pełnymi wieszakami i nie krzyknął „Nie mam się w co ubrać”, niech pierwszy rzuci kamieniem!  Lubimy gromadzić rzeczy, ulegamy sezonowym promocjom. W każdej szafie znajdzie się coś starego, za małego, za dużego, lekko zniszczonego, już niemodnego lub nielubianego. I tak, o ile gromadzenie ubrań poza zagraceniem i zagubieniem się w bałaganie nie ma jakichś poważniejszych konsekwencji, o tyle już gromadzenie na przykład kosmetyków, żywności czy lekarstw może być niebezpieczne dla naszego zdrowia.

Urodziłam się pod koniec lat 80. i pamiętam, jak wyglądały wystawy sklepowe. Dużo lepiej wspominam jednak pojawienie się sieciówek i zakupowy boom. Jeszcze niedawno, niewiele ponad rok temu zdarzało nam się iść do galerii handlowej po buty i wyjść z niej z nieplanowanymi spodniami, torebkami, sukienkami. W deszczowe dni traktowaliśmy centra handlowe jako sposób na spędzenie wolnego czasu. Czy pandemia te przyzwyczajenia zmieniła? Eksperci mówią o nadejściu zmian, które obserwować możemy już teraz. Coraz chętniej sięgamy po produkty, stawiając nie na ilość, lecz jakość. Sprawdzamy składy materiałów i jesteśmy dumni, że wybieramy polskie, lokalne marki. Widać to nie tylko w kolejnych badaniach rynku, ale też w social mediach.

W tym roku sprzątanie szafy rozpoczęłam od lektury polecanej mi od dawna „Magii sprzątania”. Metoda Marii Kondo dotarła do mnie dość późno. Odkładałam ją prawdopodobnie świadomie, bo jest naprawdę dużym wyzwaniem dla „zbieraczy”. Jej główna idea to pozbywanie się rzeczy, które nie sprawiają nam radości. Osobom, które wolą metodę mniejszych kroków (pisałam o niej niedawno) polecam też sposób zaprezentowany w tegorocznej produkcji Netflixa „Minimalizm: Czas na mniej”. Ten dokument zachęca nas do pozbywania się codziennie jednej rzeczy więcej niż poprzedniego dnia. Pierwszego dnia jednej, drugiego dwóch i tak aż do momentu, w którym nie poczujemy się wolni od nadmiaru rzeczy.

Nie jestem wzorową minimalistką, ani tym bardziej specjalistką od porządków w szafie. Cały czas nad tym pracuję, ale bardzo mnie zainspirował ten kierunek. Szukam pomysłów i rozwiązań, które ułatwią proces ograniczania niepotrzebnego zbieractwa. Zdecydowanie trzymam się tej zasady, jeśli chodzi o moje dziewczynki i ich przestrzeń. Im mniej mają zabawek, lepszej jakości, bezpieczniejszych i przyjaznych środowisku, tym lepiej się rozwijają. Może to dowód na to, że to dzieci nas najbardziej motywują do zmian?

Staram się wyszukiwać i korzystać ze sprawdzonych narzędzi. Należą do nich m.in. szafy kapsułowe, czyli budowanie garderoby i codziennych stylizacji na podstawie stałych, pasujących do siebie elementów. Podobnie jest z aplikacjami, które pozwalają dać ubraniom drugie życie. Chętnie korzystam z Less i cieszy mnie, że moje ubrania dostają drugie życie. Według raportu opublikowanego w Thredup sprzedaż ubrań z drugiej ręki tylko w tym roku wzrośnie o 69 proc. Sprzedawanie ubrań lub kupowanie ich z drugiej ręki to dobry ruch dla naszej planety. Dzięki temu zmniejszamy nie tylko ilość odpadów, ale też swój ślad węglowy.

Długo możemy spekulować o tym jak będzie zmieniał się świat mody w najbliższych latach. Każdy z nas jest konsumentem i jednocześnie nierozerwalnym elementem tej ogromnej układanki. To, nad czym mamy pełną kontrolę to na pewno: nasz styl, pojemność naszej szafy i nasza odpowiedzialność podczas robienia zakupów.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również