#Bodypositive to nie tylko akceptacja swoich niedoskonałości czy nadprogramowych kilogramów, ale każdego, innego niż nasze, ciała – także tego, o którym zwykłyśmy mówić chude, płaskie, bez pupy. Marka Dalia Lingerie od kilku sezonów zostawia swoje klientki z przekonaniem, że są fajne takie, jakie są.
Dlaczego do kampanii wybieracie dziewczyny z małym biustem? – to pytanie pojawiło się na instagramowym profilu Dalia Lingerie. Dziewczyny, czy zawsze musimy się postrzegać przez pryzmat rozmiaru, przecież każda z nas jest inna – zareagowała marka i pod takim hasłem działa już od kilku sezonów, podkreślając, że wiek i rozmiar nie powinny być priorytetem w postrzeganiu siebie. Marka angażuje do swoich kampanii modelki o różnej urodzie i budowie ciała. Była wysportowana @Szindy, czyli Ola Kowal – top nazwisko w sferze influencerskiej, była piękna Justyna Czajka, popularna modelka plus size, a w ostatniej kampanii pojawiła się pełna naturalnego uroku Killa Rioja. To pokazuje, że różne kobiety – różne ciała, to potrzeba różnej bielizny. Czasem miękkich softów i prześwitów, czasem push-up’u, zawsze komfortu. Jak jest wygodnie, można myśleć o reszcie. O (samo)akceptacji.
Temat samoakceptacji zdecydowała się poruszyć Monika Jurczyk – OSA Osobista Stylistka, z którą Dalia współpracuje, m.in. organizując warsztaty dla swoich klientek. W najnowszej książce „Styl bardzo OSObisty”, której marka jest partnerem, Monika stawia czoła surowym przekonaniom na własny temat, przytacza historie swoich klientek i prostymi ćwiczeniami zamykającymi poszczególne rozdziały, motywuje czytelniczkę do konfrontacji z samą sobą. Taką konfrontacją dla wielu z nas był też okres lockdownu.
Hasło „zostań w domu” nie oznaczało „zostań w szlafroku”, co nie zmienia faktu, że od tego czasu jakoś bardziej przyglądamy się bieliźnie i ubraniom, w których spędzamy swój wolny czas. Za radą Mamy Gingekolog zaczęłyśmy spać bez majtek, uważniej czytamy metki, a na facebookowych grupach, jak np. Quarantine outfitters daily wspieramy się w każdej kwestii – od bielizny po facetów. Zresztą z takim zamysłem kilka lat temu powstał blog marki Dalia Lingerie: shapemeup.pl, który z jednej strony serwuje artykuły i wywiady z różnymi kobietami, a z drugiej jest jednym z narzędzi komunikacyjnych marki Dalia.
Dalia Lingerie to ciekawa alternatywa na rynku brafitterskim – kojarzona jest z dużym wyborem rozmiarów, także plus size, ale też z haftowanymi softami o estetyce zbliżonej do propozycji młodych polskich marek, takich jak La Petite. Duży wybór modeli to wynik 25-letniej obecności marki na rynku i wsłuchiwania się w potrzeby klientek. Produkcja zlokalizowana jest w siedzibie Dalii, w Makowie Podhalańskim – podczas lockdownu to właśnie dzięki dostępności szwalni na miejscu, właściciele mogli szybko zareagować na zmiany jakie wymusiła pandemia. W ofercie pojawił się deficytowy jak na tamten czas towar, czyli maseczki, szyte także dla instytucji publicznych.
Produkcja Dalii nie jest anonimowa, za każdą kolekcją stoją projektantki Sabina Mańka i Maja Madej, a ich projekty realizuje konstruktorka Ula Pindelska, pracująca dla marki od ponad dwóch dekad. Tkaniny, z których przygotowywane są kolekcje, to m.in. drukowane mikrofibry, włoskie materiały zapewniające cyrkulację powietrza, dzianiny dystansowe odporne na odkształcenia, a w strojach kąpielowych – tkaniny o metodzie splotu zapobiegającej przetarciom oraz zapewniającej ochronę UV 50+. W nowych modelach pojawiają się detale wykonane z elastycznego tiulu, nadruki naniesione techniką floku, w dotyku przypominające aksamit oraz to, z czego Dalia jest znana – pięknie zdobione hafty i delikatne koronki.
Jesienny sezon w Dalii to dwie premierowe kolekcje – kapsułowa „Zza kulis”, utrzymana w mocniejszych kolorach oraz delikatniejsze, sensualne propozycje kolekcji „Ciałolubna”. Dodatkowo do bazowej oferty marka wprowadza wygodny model kopa wytłoczony z dzianiny dystansowej, którego miska nie posiada żadnych cięć. Ten oddychający model, dzięki membranom znajdującym się między dwoma warstwami mikrofibry jest elastyczny, dostosowuje do biustu i nie odkształca się mimo regularnego noszenia.
W ślubnej kolekcji Bree projektantka wraz z konstruktorką pozwoliły sobie na małe szaleństwo, aby uzyskać hollywoodzki efekt bielizny. We wszystkich modelach pojawił się haft o dużych oczkach na siatce – bardzo delikatny, ażurowy, pięknie wyeksponowany na figach. Dzięki nitce wiskozowej, z której wykonany jest haft, całość nabiera klimatu boho. Taśma silikonowa idealnie trzyma się sylwetki, co jest istotne w przypadku odpiętych ramiączek i eksponowaniu dekoltu oraz ramion. A co jeszcze? Półusztywniany biustonosz typu semi-soft, który pięknie zbiera i modeluje biust, a dzięki użytemu stabilnemu tiulowi całość wygląda lekko i zgrabnie.
Jest różnorodnie, bliżej body i postive! Bieliznę Dalii znajdziecie w jej sklepie on-line na dalia.pl oraz w salonach firmowych w całej Polsce. Możecie tam skorzystać także z bezpłatnej usługi brafitttingu.
