Trwała w XXI wieku?! Tak, powróciła moda na burzę loczków. Wraz z nowoczesnymi, łagodnymi preparatami do skręcania. Dzięki nim zabieg trwalej ondulacji na grubych wałkach jest bezpieczniejszy, a efekt bardziej spontaniczny. Wypróbowałam ją na własnych włosach. I nie żałuję, a nawet szykuję się na powtórkę. Niech się kręci!
Spis treści
Zawsze przypuszczałam, że co na głowie, to i w głowie. Jak ktoś ma "porządną" fryzurę, pewnie prowadzi uporządkowane życie. A te z nieładem na głowie to artystki i poszukiwaczki nowych wrażeń. Ja z moim lekkim bałaganem byłam gdzieś pośrodku.
Do czasu, gdy nie mogłam już patrzeć w lustro - widziałam w nim wielką, okrągłą głowę, wysokie czoło i oklapniętą fryzurę, ładną tylko przez pół dnia po myciu. Tak być nie może! Zachciało mi się zmiany. Spektakularnej, natychmiastowej.
Jak Kasia Nosowska na okładce płyty – będę cała w loczkach afro! Ja, która przez wiele lat zapuszczałam swoje marne, cienkie włosy, chcę to teraz zniszczyć trwałą?! Tak. Czułam, że nadchodzi ten dzień, kiedy po pracy (albo zamiast!) pojadę do fryzjera i zażądam dużej, wyrazistej chmury włosów.
Dwóch fryzjerów mi odmówiło, nie mieli doświadczenia z trwałą i bali się, że zniszczą moje liche włosy. Odmówiła mi również Agnieszka Płusa z warszawskiego Zakładu Fryzjerskiego Agnieszka Płusa.
Bałam się, że trwała zniszczy delikatne włosy Ewy – opowiada. - Ale kiedy zadzwoniła wieczorem i w bardzo emocjonalny sposób powiedziała, że MUSI mieć "burzę loków", umówiłam ją jak najszybciej. Zawsze tak robię, gdy widzę dużą determinację klientki. Ewa chciała mieć afro, ale jej włosy się do tego nie nadają, mogłyby się połamać. Zgodziła się na zdrowszą, delikatniejszą trwałą na grubszych wałkach.
Kiedyś włosy po trwałej były skręcone na baranka, bo fryzjerzy mieli jeden mocny śmierdzący chemią płyn i wałeczki-kołeczki. Teraz moc płynu dopasowuje się do włosów, dlatego zabieg zaczyna się od liczenia stężeń i czasu, by zminimalizować ryzyko powikłań.
Potem Agnieszka nakręciła włosy na wałki, moczyła kolejnymi preparatami, sprawdzała, jak reagują pojedyncze pukle, rozwijała wałki, by ocenić postępy. Dobrze, że byłam w salonie sama, mogła się na mnie w stu procentach skoncentrować.
Rewelacyjny. Obie byłyśmy zadowolone z bałaganu XL na głowie. Każdego dnia włosy inaczej mi się układały. Dodawały energii albo dawały schronienie. Lubię tę nieprzewidywalność. Bawię się włosami, fryzurami. Do mycia używam szamponu i odżywki do włosów kręconych.
Później wgniatam kosmetyk dla podkreślania skrętów – płynny lub półpłynny. Jeśli użyję suszarki z dyfuzorem, mam bałagan skrętów. A gdy nakręcę wałki pół godziny przed wyjściem z domu, tworzą się loczki, towarzyszą mi przez cały dzień. Co dalej? Umówiłyśmy się z Agnieszką za 3 miesiące, może zrobimy następną trwałą, a może podetniemy włosy tak, by przedłużyć życie tym skrętom.
Minęło już półtora roku, a na nadal do niej nie dotarłam. Nie mam potrzeby. Loczki rozkręciły się, od połowy są nadal lekko falowane. Dobrze się układają. Włosy są lekkie, błyszczące, zdrowe. Wrócę do Agnieszki zimą, gdy oklapną.
Choć dzisiejsza, nowoczesna trwała ondulacja na grubych wałkach to całkiem inny zabieg, niż ten, który pamiętamy z czasów eksperymentów naszych mam, nie zwalnia nas z odpowiedniej, dedykowanej kręconym (a wcześniej w tym celu poddanym ingerującym w strukturę włosa zabiegom fryzjerskim) pielęgnacji.
Tuż po zabiegu fryzjerzy rekomendują wstrzemięźliwość z zabiegach pielęgnacyjnych prowadzonych na własną rękę: po specjalny szampon i odżywkę do loków sięgnijmy kilka dni po wizycie u fryzjera.
Warto także przestawić się na łagodniejsze niż dotychczas akcesoria do ich pielęgnacji: szczotkę, która mogłaby niepotrzebnie ciągnąć włosy możemy zastąpić szerokim grzebieniem, który pozwoli łagodnie oddzielić od siebie pasma włosów bez narażania ich na puszenie się.
Chociaż suszarka z dyfuzorem pomoże zalotnie podkreślić nowo uzyskany skręt, włosom po trwalej ondulacji na grubych wałkach warto choć raz, na próbę, dać wyschnąć naturalnie – efekt będzie zachwycający!
A jeśli nie wyobrażamy sobie życia bez suszarki (albo prostownicy, z pomocą której możemy uzyskać lepiej zdefiniowany skręt), sięgajmy po tę wyposażoną w opcję jonizacji i dyfuzor właśnie, a przed stylizacją sięgnijmy po produkt zabezpieczający włosy przez działaniem wysokiej temperatury.
Trwała ondulacja na grubych wałkach, podobnie jak ta na cieńszych dająca drobniejsze loki, polega na przerwaniu mostków dwusiarczkowych, które łączą łańcuchy keratyny wewnątrz włosa po to, by wymusić na nich trwały skręt (po jego uzyskaniu za pomocą specjalnego płynu odtwarza się mostki siarczkowe).
Taka ingerencja w strukturę włosa może nieco je osłabić, dlatego warto sięgać po preparaty stworzone z myślą o pielęgnacji konkretnie po tym zabiegu (będą zapobiegać przesuszeniu i wypadaniu) lub odłożyć go w czasie, jeśli kondycja włosów wyjściowo jest mocno osłabiona.
Do stylizacji włosów poddanych trwalej ondulacji na grubych wałkach doskonale sprawdzą się produkty przeznaczone dla włosów kręconych. Warto wypróbować szczególnie te o lekkiej konsystencji kremu lub serum, które subtelnie podkreślą skręt, dodadzą włosom blasku, bez nadmiernego ich obciążania i usztywniania czy narażania ich na sklejanie.
A Wy, skusiłybyście się na trwałą ondulację na grubych wałkach, by przez kilka tygodniu cieszyć się falami do złudzenia przypominającymi te naturalne?
