Relacje

Powiedz: TAK!

Powiedz: TAK!
Fot. 123RF

Jak odbudować związek? Jak sprawić, by on znów cię kochał? Znany psycholog i terapeuta przygotował program naprawy związków – z bliskimi i kochanymi, ale też ze współpracownikami, znajomymi. Gdy go wdrożysz, znów będziesz czuła się obdarzana miłością, sympatią. Bo… inni będą czuli się tak traktowani przez ciebie. Dlatego to działa. 

Ludzie kochają, lubią i doceniają tych, którzy… umieją odpowiadać na drobne gesty, będące wyrazem miłości, zainteresowania czy szacunku. A wielu z nas, niestety, tego nie potrafi – twierdzi John Gottman, słynny amerykański psycholog i terapeuta, zajmujący się tematyką bliskich związków. Przykład? Jesteś zmęczona, kończysz ważny dokument do pracy, tego dnia wyjątkowo źle ci się wiodło: złapałaś katar, uciekł ci autobus i nakrzyczał na ciebie szef. Mąż podchodzi od tyłu, kładzie ci rękę na ramieniu. Możesz pogłaskać go po dłoni, albo powiedzieć: „Dzięki, kochanie. Zaparzysz mi herbatę?”. A możesz nie zareagować w ogóle lub prychnąć: „Daj mi spokój. Nie widzisz, że jestem zajęta? Też sobie moment wybrałeś!”.

Życie składa się z takich drobnych gestów, które Gottman nazywa „zaproszeniami do kontaktu”. Jeśli te zaproszenia notorycznie odrzucasz lub ignorujesz, z czasem będzie ich coraz mniej. Efekt? Poczucie osamotnienia, opuszczenia, bycia niekochanym i niedocenianym… Z badań, które Gottman przeprowadził na Uniwersytecie Waszyngtońskim wynika, że w dobrych związkach partnerzy odpowiadają średnio na 82 proc. zaproszeń. Natomiast w przypadku par przed rozwodem jest to tylko 19 proc.!

Co ważne: „zaproszenia do kontaktu” wysyła do ciebie nie tylko partner, ale też dziecko, rodzic, siostra, przyjaciółka, szef, kolega z biura. To nieodłączny element każdej, nie tylko romantycznej relacji. I w każdej powinniśmy odbierać większość zaproszeń, ale… tego nie robimy. Dobra wiadomość jest taka, że można się tego nauczyć.

 

Krok 1.

Masz wiadomość!

 

„Zaproszenia do kontaktu” to opinie, którymi ktoś się z nami dzieli, uwagi na temat nas i naszego postępowania, propozycje (wyjścia na spacer, kina, albo… za mąż), informacje o żywionych do nas uczuciach („Kocham cię… Wkurza mnie, gdy…”), ale też dotyk (przytulenie, poklepanie po ramieniu), uśmiechy i grymasy, zdradzające emocje rozmówcy, gesty… Możemy zareagować na nie na trzy sposoby:

  • Przyjąć zaproszenie. To pozytywna odpowiedź, nie zawsze wyrażona słowami. Czasem wystarczy uśmiech, „oddanie przytulańca”. Uwaga, ta pozytywna odpowiedź to nie musi być twoja zgoda! Znajomy mężczyzna zaprasza cię na kolację, wiesz, że mu się podobasz – to byłaby tak naprawdę randka. Mówiąc „Dzięki, bardzo bym chciała, ale muszę wracać do domu, do męża” odmawiasz w sposób, który nie jest bolesny.
  • Zignorować zaproszenie. Jeśli siedzisz wieczorem zafrasowana przy komputerze, syn przynosi ci kubek z herbatą, a ty nie odpowiadasz uśmiechem, słowem ani gestem, tylko w milczeniu popijasz herbatę, uczysz go, by na przyszłość tego nie robił.
  • - Przejść do ataku. „Wyjdź za mnie” – prosi cię przyjaciel. „Chyba żartujesz?” – parskasz sarkastycznie. Atak to wyraz pogardy dla rozmówcy, jego zachowania, uczuć. Najbardziej negatywna ze wszystkich rekcji.

 

Krok 2

Lekcja niewerbalnego języka

 

Przegapiamy wiele „zaproszeń do kontaktu”, bo nie rozumiemy języka, w jakim je wypowiedziano. Chodzi o drobne, niewerbalne gesty, które ktoś kieruje w naszą stronę każdego dnia: delikatny uśmiech, porozumiewawcze spojrzenie, cukierek, położony obok klawiatury na naszym firmowym biurku. Niektórzy są od dziecka mistrzami w odczytywaniu komunikatów niewerbalnych, inni muszą się tej sztuki uczyć. Warto choćby obserwować twarze bliskich, ich miny, wsłuchiwać się w tembr ich głosu. Gdy następuje jakaś zmiana, zapytaj siebie: co mogło ją wywołać? Trzeba po prostu, używając modnego ostatnio sformułowania, być uważnym. Często to wystarczy – bo przecież nie jest tak, że nie dostrzegłaś kubka z herbatą, postawionego przez syna na stole, dłoni męża na ramieniu, cukierka na biurku! Zauważyłaś. I… nic z tym nie zrobiłaś. Następnym razem nie dostaniesz herbaty, cukierka, a mąż minie cię obojętnie. Będzie lepiej? No właśnie!

 

Ćwiczenie

Dla każdego coś miłego. Poszukaj okazji, by wysłać „zaproszenia do kontaktu”:

  1. - Do współpracowników. Idziesz zrobić sobie kawę? Zapytaj, kto w pokoju też prosi o filiżankę. Ktoś wyrządził ci przysługę albo dobrze wykonał swoje obowiązki, oszczędzając ci pracy? Napisz maila z podziękowaniem, a najlepiej zadzwoń, by wyrazić wdzięczność. Nie zapomnij dodać kilku słów o tym, jak bardzo doceniasz profesjonalizm i kompetencje koleżanki czy kolegi.
  2. - Do członków rodziny. Zaproś siostrę, brata lub swoje dziecko na kolację i przygotuj niespodziankę: jej lub jego ulubioną potrawę z dzieciństwa. Zapytaj mamę, kiedy będzie następny zjazd rodzinny i powiedz, że chciałabyś uczestniczyć. Poproś mamę, tatę, starego wujka o wywiad, nagraj historię ich życia i waszej rodziny dla przyszłych pokoleń.
  3. - Do przyjaciół. Przejrzyj półki z książkami i płytami, znajdź i oddaj te, które pożyczyłaś od przyjaciół z informacją, że bardzo dziękujesz, przepraszasz za przetrzymywanie, ale tak dobrze ci się czytało, oglądało, słuchało… Poproś dawno niewidzianego znajomego o radę w ważnej dla ciebie sprawie. Wyślij do przyjaciółki e-mail z pięknym lub zabawnym obrazkiem i zdaniem: „Pomyślałam o tobie ”.
  4. - Do partnera. Powiedz mu „dziękuję za…” – trzy razy dziennie. Najlepiej, by były to rzeczy, za które do tej pory zapominałaś dziękować. Zaproś go na spacer. Ulepcie bałwana albo zorganizujcie bitwę na śnieżki. Kupcie gazety i czytajcie razem na kanapie, wymieniając się uwagami.

 

 

Korzystałam z książki The Relationship Cure Johna Gottmana i Joan DeClaire, wydanej przez Harmony Books.

Tekst ukazał się w magazynie Twój STYL nr 06/2019
Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również