Relacje

Rozstanie - 5 patentów na poradzenie sobie z zakończeniem związku

Rozstanie - 5 patentów na poradzenie sobie z zakończeniem związku
Fot. iStock

Zakończenie związku to jedno z trudniejszych doświadczeń. Szczególnie dotkliwie przeżywa je strona porzucona. A jak dowodzą badania - porzucone kobiety cierpią bardziej, niż porzuceni mężczyźni. Są jednak sposoby, by ból wywołany rozstaniem zmniejszyć i wyjść z tego trudnego doświadczenia silniejszą.

Rozstanie - niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z małżeństwem, czy też ze związkiem nieformalnym - to bolesne doświadczenie. Jak wykazało badanie przeprowadzone przez psychologów z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, lepiej radzą sobie z nim osoby, które podjęły decyzję o zakończeniu relacji. "Porzucający" głównie odczuwają dyskomfort związany z tym, jak są postrzegani przez otoczenie. "Porzuceni" tymczasem tracą pewność siebie, czują się smutni i zagubieni, odczuwają lęk, a czasami popadają w depresję - przy czym intensywniej doświadczają tych emocji porzucone kobiety.

Rozstanie to koniec jakiegoś świata. Coś się kończy, przestaje istnieć, dlatego przeżywanie rozstania jest podobne do przeżywania żałoby. Właściwie jest żałobą - tłumaczy *Sylwia Sitkowska, psycholog i terapeuta.

Rozstanie - jak się po nim pozbierać

Siła z jaką przeżywamy rozstanie nie zależy od długości związku. Ważniejszym od czasu czynnikiem, jest tu etap związku i rodzaj emocji z nim związanych, nasze indywidualne cechy oraz - oczywiście - to, czy decyzję o rozstaniu podjęliśmy samodzielnie czy też postawiono nas przed faktem dokonanym. - Rozmawiałam kiedyś z panią, która twierdziła, że zawsze rozstaje się na spokojnie i bez większych emocji. Nawet z ojcem swoich dzieci, z którym była przez prawie 20 lat. Spotkałam też osoby, które po trzymiesięcznym związku zbierały się przez wiele miesięcy - wyjaśnia Sylwia Sitkowska.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Sylwia Sitkowska Psycholog (@sitkowska_psycholog)

A jak przeżywamy rozstanie? Okazuje się, że dość podobnie. Najpierw trudno jest nam uwierzyć w to, co się stało. Po niedowierzaniu, pojawia się nadzieja, że wszystko jeszcze się ułoży, a następnie dopada nas smutek i tęsknota. Mamy też często skłonność do idealizowania naszego związku i byłego partnera.

Nawet jeśli partner był najgorszy i wiemy, że ten związek nie był dla nas dobry, myśli i emocje potrafią sprowadzać nas na manowce - zdradza Sitkowska.

Za to kiedy już przestaniemy rozpamiętywać piękne wspólne chwile i uświadomimy sobie konieczność ułożenia sobie życia na nowo, możemy poczuć złość. Ostatnim etapem przeżywania rozstania będzie powolne układanie sobie życia na nowo. Zanim jednak do tego etapu dojdziemy, warto jest zastosować kilka prostych strategii, dzięki którym zakończenie naszego związku będzie dla nas chociaż trochę mniej bolesnym doświadczeniem.

  1. Nie śpiesz się! Nie szukaj nerwowo nowej miłości, zgodnie z teorią "klin klinem". Nowy związek, w który wejdziesz pośpiesznie, by nie czuć bólu po rozpadzie poprzedniego, może przetrwać i być nawet udany. Jest jednak spore ryzyko, że popełnisz w nim te same błędy, co w poprzedniej relacji. -  Czasami "na klin" wybieramy sobie pierwszą lepszą osobę, myśląc "to tylko na chwilę", a później pozostajemy z nią na lata, powtarzając historię.
  2. Daj sobie czas! Samotność może przerażać, ale może też być okazją do zmiany i rozwoju. Ten czas dochodzenia do siebie po rozstaniu jest wyjątkowo trudny, ale też cenny. Warto wykorzystać go, krytycznie, ale też z czułością, przyglądając się sobie i swoim uczuciom. Może pomóc w tym prowadzenie dziennika, terapia, medytacja... - Zachęcam do dania sobie trochę czasu na pobycie ze sobą, nawet z tymi trudniejszymi emocjami - mówi Sylwia Sitkowska. 
  3. Co z oczu, to z serca! Sylwia Sitkowska przyznaje, że w tym powiedzeniu jest dużo prawdy: - Badania wielokrotnie ujawniły, że efekt ekspozycji czyli stykania się z "bodźcem", silnie na nas wpływa. Im silniejsze emocje, tym lepiej zrobić sobie prawdziwy detoks - mówi terapeutka. Równocześnie podkreśla, że jest o kwestia indywidualna: - Zależy to od ilości i siły trudnych emocji, które są pomiędzy byłymi kochankami - tłumaczy Sitkowska.  - Gdy słyszę "postanowiliśmy pozostać przyjaciółmi i być w kontakcie”, a wiem, że jedna strona bardzo silnie przeżywa rozstanie, mam świadomość, że nie będzie to dla niej dobre. Taka osoba często wyobraża sobie, że może będzie możliwy powrót, łudzi się nadzieją na ponowne bycie razem i zawiesza swoje myśli na związku, którego już nie ma. Trudno iść do przodu patrząc w tył.
  4. Bądź dla siebie dobra! Rozstanie, zwłaszcza, gdy nie dochodzi do niego z naszego wyboru, ma duży wpływ na nasze poczucie własnej wartości. - To z czym najczęściej się spotykam, pracując z osobami po rozstaniach, to utożsamianie odejście partnera z własną beznadziejnością. Warto się tym zająć już na samym początku - zauważa Sylwia Sitkowska.
    Nawet jeśli ktoś zdecydował, że woli iść dalej bez nas, nie świadczy to o nas źle. Nie każdy jest dla każdego - podkreśla terapeutka. 
    Dlatego tak ważne jest, żeby w sytuacji, gdy czujemy się odrzuceni, nie wzmacniać tego uczucia, negatywnymi myślami o sobie. Zamiast tego, w tym trudnym czasie dobrze jest się sobą zaopiekować, sprawiając sobie różne przyjemności (np. fundując sobie masaż), ale też po prostu codziennie dbając o siebie - zdrowo się odżywiając czy uprawiając sport.
  5. Zacznij robić plany! Po przejściu kolejnych etapów przeżywania rozstania dochodzi się do momentu, kiedy trzeba zorganizować sobie na nowo życie. Taka perspektywa może wydawać się przygnębiająca, dlatego warto ją oswoić. Jeżeli czeka cię wyprowadzka ze wspólnego domu, z wyprzedzeniem zacznij planować, jak urządzisz mieszkanie, do którego się przeniesiesz. Szukaj inspiracji na Pintereście lub Instagramie. I pamiętaj, że - by poczuć się w nowym miejscu "u siebie" - wystarczy czasami kupić kilka dekoracyjnych poduszek, kwiatek i dywanik do położenia przy łóżku. Organizuj na nowo nie tylko przestrzeń wokół siebie, ale też swój czas. Spotkania ze znajomymi, kurs online czy wyprowadzanie psów w schronisku to dobry sposób, żeby "zająć czymś myśli", stworzyć sobie nową rutynę i poczuć satysfakcję. 

*Sylwia Sitkowska - psycholog i terapeuta osób dorosłych i par. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej z zakresu psychologii klinicznej. Ukończyła roczny Kurs Pomocy Psychologicznej w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA oraz czteroletnie podyplomowe studia z zakresu psychoterapii poznawczo-behawioralnej w Centrum CBT w Szkole Terapii Poznawczo-Behawioralnej (Cognitive Behavioral Therapy). Autorka książki "Dzieciństwo do poprawki" oraz współautorka książki "Niekochalni. Lęk przed bliskościa".

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również