Poznaj siebie

Jedni wciąż wracają do przeszłości, inni ciągle myślą o przyszłości. Ten wybór kształtuje nasze życie!

Jedni wciąż wracają do przeszłości, inni ciągle myślą o przyszłości. Ten wybór kształtuje nasze życie!
Fot. 123RF

Lubimy wyjeżdżać nad morze lub w góry. Ale jest też inny ciekawy rodzaj wypraw. Można w nie wyruszać bez bagażu i środka transportu. To podróżowanie przez czas. Jedni mają tendencję do wypraw w przeszłość, inni wolą wybiegać w myślach do przodu. Jedno i drugie ma istotne konsekwencje dla tego, jak żyjemy, jakie podejmujemy decyzje i jak się czujemy. Dobrze, gdy umiemy mieszać perspektywy czasowe, by wybierać taką, która najlepiej służy naszym celom w konkretnej sytuacji. Co warto wiedzieć, by robić to dobrze?

W filmie Powrót do przyszłości bohater grany przez Michaela J. Foxa z powodzeniem podróżuje w czasie. Na pierwszy rzut oka fabuła wydaje się przygodową fikcją. Ale to nie do końca prawda. Wszyscy jesteśmy podróżnikami w czasie. Serfujemy po wspomnieniach – z sentymentem albo żalem. Ale potrafimy też wybrać się w przyszłość, gdy snujemy plany, fantazjujemy. Od tego, jak szybko odpala silniki nasz wehikuł czasu, jak często go uruchamiamy i w jakim kierunku najczęściej podróżujemy, zależy nasza teraźniejszość. Zbadaj, jak planujesz swoje wyprawy w czasie i czy obierasz właściwy kierunek.

Trzy perspektywy na życie

Wyobraź sobie trzy koła symbolizujące przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Możesz je narysować na kartce lub palcem na piasku, jeśli jesteś na plaży. Wszystkie sąsiadują ze sobą, ale... w jakiej są odległości od siebie? Jaką mają wielkość? Które jest największe, a które najmniejsze i jak duże są to różnice? A może wszystkie są identyczne? Dokładnie takie zadanie dał badanym prof. Thomas Cottle z Uniwersytetu Harvarda. Mieli narysować przeszłość, przyszłość i teraźniejszość w postaci kółek. Badanie to, nazwane testem koła, wykorzystano później w międzynarodowym eksperymencie, w którym poddano analizie stosunek do czasu różnych nacji. Przyniósł ciekawe wyniki.

U Rosjan koło przeszłości było największe, przyszłości – najmniejsze. U Amerykanów rezultat był dokładnie odwrotny. Anglicy najczęściej rysowali trzy kółka takiej samej wielkości, nachodzące na siebie. U Francuzów koła także nachodziły na siebie, ale zmniejszały się od przeszłości do przyszłości. Nie trzeba sążnistych analiz, by zobaczyć, jak bardzo wyniki testu odzwierciedlają myślenie przedstawicieli różnych narodów na temat ich kraju oraz tego, co go czeka. Amerykanie patrzą w przyszłość z nadzieją, Rosjanie – przeciwnie, za to gloryfikują „wielką przeszłość”. Brytyjczycy czują się stabilnie, w ich kraju historia i teraźniejszość łagodnie się przenikają. Podobnie jest we Francji, ale jej obywatele patrzą już w przyszłość z rosnącym pesymizmem. W Polsce takiego badania nie przeprowadzono, a szkoda.

Test, który sprawdza dominującą perspektywę czasową, wiele mówi nie tylko o dużych grupach, ale i o jednostkach. Możemy zrobić go sobie sami. Prof. Philip Zimbardo stworzył swój wariant takiego badania. Z jego pomocą można odkryć nie tylko, jaką perspektywę czasową najczęściej wybieramy, ale też jakie mamy do niej nastawienie. Ktoś może koncentrować się na teraźniejszości, myśląc o tym, jak bardzo jest mu źle. A ktoś inny też żyje głównie tu i teraz, ale stara się wycisnąć z każdej chwili jak najwięcej przyjemności. To dwa zupełnie odmienne podejścia. Gdy psycholodzy zbadali skutki różnych orientacji czasowych, okazało się, że osoby zorientowane na przyszłość dbają o zdrowy styl życia bardziej niż inni, regularnie robią badania kontrolne i częściej awansują. Z kolei ci, którzy hedonistycznie koncentrują się na teraźniejszości, łatwiej popadają w uzależnienia. A ludzie, którzy w nieskończoność rozpamiętują miniony czas, częściej od innych są niezadowoleni ze swoich osiągnięć. Wniosek? Orientacja czasowa ma wpływ na wszystkie życiowe decyzje: to, jaką skończyłaś szkołę, jaką pracę wybrałaś, z jakim partnerem się związałaś, ale też gdzie jedziesz na wakacje, jakie robisz zakupy itd. Jeśli jesteś nastawiona raczej na przyszłość, zapewne dużo się uczyłaś i wybrałaś karierę w tzw. perspektywicznym zawodzie. Jeśli masz „orientację na teraz” – wariant hedonistyczny, jest prawdopodobne, że związałaś się z mężczyzną, który zapewniał ci przyjemne doznania w momencie, w którym się poznaliście. Jeśli masz orientację na przeszłość – pozytywną, lubisz wracać tam, gdzie byłaś, np. na wakacje jeździsz w jedno miejsce, w którym przeżyłaś wiele fajnych chwil. I chociaż sporo mówi się dziś o tym, że powinniśmy być bardziej tu i teraz, z badań wynika, że najlepiej radzą sobie w życiu ludzie, u których przeważa pozytywna orientacja na przeszłość. Potrafią czerpać ze swoich doświadczeń, bo je cenią, a przez to mają poczucie głębokiej – a nie tylko hedonistycznej i chwilowej – satysfakcji z życia, które postrzegają jako raczej udane. To ich nastraja pozytywnie również do teraźniejszości i przyszłość. W pierwszej chwili wydaje się, że negatywna perspektywa jest obciążeniem, niezależnie, czy dotyczy czasu przeszłego, teraźniejszego, czy przyszłego. Ale badania dowodzą, że i ona ma swoje zalety (o ile nam się przydarza, a nie jest dominująca). Na przykład perspektywa zorientowana na przeszłość – negatywna, przydaje się w przepracowaniu traumy i wyciąganiu z rozmaitych kryzysów wniosków na przyszłość. Z kolei pesymistyczna orientacja na teraźniejszość pomaga unikać podejmowania zbyt ryzykownych decyzji, bo w wielu życiowych wyborach lepiej być ostrożnym, niż przesadzić z optymizmem. Rzecz więc nie w tym, żeby zmienić swoją dominującą perspektywę czasową radykalnie, ale – używając modnego określenia – by ją zdywersyfikować. Być bardziej elastycznym i przyjmować różne perspektywy w zależności od okoliczności. Jak tego dokonać?

Przeczytaj pięć poniższych charakterystyk. Zorientuj się, jaka jest twoja dominująca orientacja/ orientacje. I zobacz, co możesz zrobić, by częściej korzystać też z pozostałych opcji.

 

 

Orientacja na przyszłość pozytywna

Gdybyś miała narysować swoje podejście do życia, tak by wyglądało. Postrzegasz przeszłość jako najważniejszą, być może najwspanialszą część osobistej historii. Uwielbiasz historie o „starych, dobrych czasach”, słuchasz muzyki z lat młodości, pielęgnujesz dawne znajomości. Ważni są dla ciebie przyjaciele, rodzina. Jesteś postrzegana jako skłonna do nostalgii, ciepła, pogodna. Ale czerpiesz też z przeszłości siłę, inspirację. Czasem jednak może ci brakować „podłączenia” do teraźniejszości. „A, bo kiedyś to…”, „Pamiętacie, jak wtedy…” – miłe wspomnienia to za mało, by budować realne życie teraz. Czas zacząć planować. Bez dobrego planu nie oderwiesz się od tego, co było.

Wybierz cel – może być inspirowany „świetlaną przeszłością”. Na przykład znowu zacząć chodzić po górach, jak w czasach studenckich, jeśli twoje najfajniejsze wspomnienia pochodzą właśnie z tego okresu. Przy planowaniu skorzystaj z metody SMART (z ang. sprytna). Wyznacz cel, który będzie:

  • Sprecyzowany (np. zdobyć Koronę Gór Polski);
  • Mierzalny (W tym wypadku to 28 szczytów. Plusem tego planu jest to, że łatwo da się go podzielić na mniejsze cele, czyli kolejne kroki do osiągnięcia celu głównego);  
  • Atrakcyjny (Ekscytuje cię myśl, że znów TO przeżyjesz: spojrzysz na świat ze szczytów! Doświadczysz przygody!);
  • Realistyczny (Może kondycja już nie ta, co 20 lat temu, ale dlatego zaczynasz od gór niewysokich, jak Ślęża, Łysica. Rysy świadomie umieszczasz na końcu listy);
  • Terminowy (Przyjmij, że realizacja tego planu zajmie ci może nawet kilka lat. Działaj w swoim tempie z uwzględnieniem realnych okoliczności twojego obecnego życia).

Metodę SMART możesz dostosować do dowolnego celu. Pomaga łączyć przeszłość z teraźniejszością i przyszłością oraz czerpać z tego przyjemność!

 

 

Orientacja na przeszłość – negatywna 

Nieważne, czy teraźniejszość i przyszłość są u ciebie tej samej wielkości, czy na siebie nachodzą, czy nie. Ważne, że przeszłość to największy okrąg. I że postrzegasz ją negatywnie jak fatum ciążące nad całym twoim życiem. Możliwe, że w przeszłości spotkało cię wiele złego. Problem w tym, że pozwalasz, by to, co złe, definiowało twoje życie i ciebie do dziś. „Matka mnie nie potrafiła kochać, to kto inny pokocha?!”, „Gdyby nie ten wypadek dziesięć lat temu, moje życie byłoby szczęśliwsze, znajomym lepiej się ułożyło…” – czasem grzęźniesz w takich myślach, chociaż wiesz, że nie poprawiają nastroju. I... niczego nie zmieniają.

Co powinnaś zrobić? Uznać, że trudne wydarzenia z przeszłości są jednymi z wielu dawno już minionych doświadczeń. To, co spotkało cię złego, nie dzieje się teraz, działo się kiedyś. Spróbuj – w ogrodzie, parku czy na plaży – zrobić ćwiczenie wymyślone przez specjalistów zajmujących się terapią traumy. Potrzebne są kwiaty, kamyki i sznurek. Układasz sznurek – to linia twojego życia. A potem na nim kładziesz kamyki – złe zdarzenia, i kwiatki – dobre. Opowiedz sobie – lub komuś – czym są twoje kwiaty i kamienie. To proste ćwiczenie wykorzystywano w Norwegii w pracy z pacjentami z doświadczeniem wojny i tortur. Okazało się, że przynosi nadspodziewanie dobre rezultaty. Pomogło większości z nich nabrać dystansu do bolesnej przeszłości. Spróbuj. Trudne historie opowiedziane w bezpiecznym środowisku nabierają nowego wymiaru – patrząc na kamyki, uzmysławiasz sobie, że związane z nimi wydarzenia odeszły w przeszłość, a kwiaty przypominają ci, że spotkało cię jednak w życiu również coś dobrego. Nauczysz się patrzeć na przeszłość z innej perspektywy.

Orientacja na teraźniejszość – hedonistyczna

 Super! W twojej perspektywie najistotniejsza jest teraźniejszość – narysowałabyś ją zdecydowanie jako największe koło, uważasz też, że dzisiaj jest cudowne! Korzystasz z chwil, nie odmawiasz sobie przyjemności, nie czekasz na to, co będzie jutro, w ogóle cię to nie interesuje. Dla ciebie jutra może nie być. Świetnie się bawisz i inni świetnie bawią się w twoim towarzystwie, wiesz już jednak z doświadczenia, że czasem w „teraz” zaciągasz długi, które w przyszłym „teraz” będziesz musiała płacić. Ta postawa rodzi życiowe komplikacje. Jak ją zmienić?

Prof. Walter Mischel, autor testu piankowego (The Marshmallow Test), jednego z najbardziej znanych eksperymentów w dziejach psychologii (Obserwowano w nim dzieci poddane pokusie zjedzenia słodkiej pianki. Te, którym się udało jej nie zjeść, po latach okazały się zdrowsze i szczęśliwsze od dzieci, które uległy pokusie), uważa, że osoby, które myślą tylko w kategoriach „teraz”, mają nadmiernie aktywny tzw. system gorący, czyli ciało migdałowate odpowiadające za impulsywność, a niezbyt czynny „system chłodny”, czyli korę przedczołową i hipokamp zawiadujące myśleniem racjonalnym. Jeśli to twój przypadek, łatwo się wzbudzasz i nie umiesz się schłodzić, przez co ulegasz impulsywnym zachciankom. Jedną z najskuteczniejszych strategii, które pomogą ci wnieść trochę perspektywy na przyszłość do twojego życia, są plany tworzone na podstawie schematu: jeżeli – to. Wymyśl kilka takich planów i powtarzaj je sobie wiele razy w ciągu dnia, gdy bierzesz prysznic, stoisz w korku czy kolejce do kasy. „Jeżeli zapragnę kupić nowe buty, to zrobię im zdjęcie, zaczekam jeden dzień i wtedy zadecyduję, czy pasują do mojej garderoby i czy są mi potrzebne”, „Jeżeli najdzie mnie chęć nakrzyczeć na partnera, bo zrobił coś nie po mojej myśli, to wyjdę na kwadrans na balkon i dopiero potem podejmę decyzję, jak załatwić tę sprawę”. Dzięki takiemu treningowi „teraz” przestanie być najważniejsze. Nauczysz się brać pod uwagę konsekwencje swoich, dotąd najczęściej impulsywnych, zachowań.

 

 

Orientacja na teraźniejszość – fatalistyczna

Teraźniejszość jest dla ciebie najważniejsza, ale w przeciwieństwie do poprzedniego przykładu widzisz ją w czarnych barwach. Uwaga, ta orientacja jest dość typowa dla depresji, jeśli więc zauważyłaś, że twoja perspektywa czasowa zmieniła się w ostatnich miesiącach i wygląda właśnie tak, rozważ konsultację u specjalisty. A jeśli generalnie tak postrzegasz świat? Problem w tym, że ta perspektywa najbardziej ze wszystkich pięciu sprzyja bierności i na dłuższą metę jest dla ciebie szkodliwa. Dobrze byłoby nad nią popracować. Warto zmienić skład twojego życia tu i teraz, stawiając na jakość. Naukowcy odkryli, że jest jedna błaha rzecz, która może jednak zaowocować w naszym życiu spektakularną zmianą na lepsze. To umiejętne programowanie czasu wolnego. Współczesny człowiek średnio dziesięć godzin dziennie spędza przed ekranami (komputerów, komórek, telewizorów), choć prawie nigdy ślęczenie z telefonem czy komputerem na kanapie nie jest wymieniane wśród naszych ulubionych aktywności. Ale jest łatwiejsze niż zrobienie czegoś twórczego, aktywnego. Jak wypracować zmianę?

Wypisz zajęcia, które dają ci głęboką satysfakcję, i zaplanuj je (wpisz do kalendarza). Możesz skorzystać z techniki nazywanej time-deepening (pogłębianie czasu), która polega na ściśnięciu kilku takich aktywności w jedno okienko czasowe w twoim harmonogramie. Lubisz np. rower i pływanie – jedziesz rowerem na pływalnię. Lubisz ogrodnictwo i czytanie książek – czytasz w ogrodzie. Codziennie zaplanuj tak około 2–3 godzin! Teraźniejszość wzbogacona takimi perełkami szybko wyda ci się ciekawsza. I okaże się, że da się ją lubić. 

Orientacja na przyszłość

Przeszłość i teraźniejszość są dla ciebie mniej ważne, gdybyś miała swoje nastawienie do życia przedstawić na rysunku, przyszłość byłaby największym kółkiem. Uważa się, że ludzie tak postrzegający czas są bardziej skuteczni, ambitni i najczęściej osiągają to, co zamierzyli – niestety, cierpi na tym ich teraźniejszość, o której zwyczajnie zapominają. Uwięzieni w planach i zadaniach do wykonania, nie cieszą się dniem dzisiejszym ani nie czerpią z przeszłości. Czas zaprojektować sobie podróż do „wtedy” podobną do tej, w jaką zabrała uczestników swojego słynnego eksperymentu prof. Ellen Langer, psycholożka.

Zamknęła badanych na pięć dni w domu z ubraniami, programami telewizyjnymi, potrawami i muzyką jak sprzed 20 lat. Przed doświadczeniem i po nim zostali gruntownie zbadani. Efekt? Zwiększenie siły mięśni, poprawa pamięci, zdolności koncentracji, wyższe wyniki w testach na IQ, a nawet lepszy wzrok! Zmylony okolicznościami umysł uczestników badania podjął wysiłek, by dostosować ich ciała do sytuacji, w której realnie mieli mniej lat! Może czasem warto więc trochę cofnąć się w czasie, by przypomnieć sobie, jaką moc miał młodzieńczy entuzjazm? I wykorzystać go w czasie teraźniejszym. Zorganizuj spotkanie przyjaciółek ze studiów, powspominajcie dawne szaleństwa, pojedź na wakacje w miejsce, w którym byłaś wiele lat temu, wejdź w swoje stare buty z chwil, które do dziś cię ekscytują. Bo twoja przyszłość zależy też od tego, czy lubisz swoją przeszłość i umiesz z niej czerpać. Goethe uważał, że czas jest piątym żywiołem. Współczesna psychologia dowodzi, że miał rację. Czas może być naszym przeciwnikiem lub sojusznikiem. Warto o tym wiedzieć. Traktuj więc perspektywy czasowe jak okulary z różnymi szkłami, przebieraj w nich i zmieniaj tak długo, aż ujrzysz to, co dla ciebie najistotniejsze.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również